Zapraszam Was do kolejnego cyklu tematycznego w kręgu psychologii. Tym razem przyjrzymy się różnym formom związków i relacji miłosnych. Dzisiejszy odcinek poświęciłam relacjom niemonogamicznym.
Konsensualna niemonogamia
Gdy zapytałam przypadkowe osoby, z czym kojarzy im się słowo "niemonogamia", otrzymałam cały wachlarz odpowiedzi:
z dobrą zabawą
ze swingingiem
ze zdradą
z seksem
z brakiem stabilizacji
z niedojrzałością uczuciową.
Powyższe stwierdzenie wprawiły mnie w dość smutny klimat, bo w większości opierają się na stereotypach i wyobrażeniach. Charakterystyczne było to, że osoby, które podawały takie odpowiedzi jednocześnie deklarowały, że nie znają osób pozostających w relacji poliamorycznej i / lub deklarujących się jako osoby poliamoryczne.
Z drugiej strony usłyszałam odpowiedzi:
z uczciwością
z dogadaniem się
z odwagą.
Czym więc jest konsensualna niemonogamia?
Jest relacją (emocjonalną i romantyczną, choć niekoniecznie seksualną) więcej niż dwóch osób w jednym czasie w oparciu o wspólną umowę i wspólnie wypracowane i zaakceptowane zasady. I ten konsensus nadaje relacji wymiar dojrzałości i szacunku - dorosłe osoby umawiają się na wspólne życie / randkowanie, w którym dozwolone jest to, na co wszyscy się zgadzają i co aprobują.
Zdrada, czy nie zdrada
Na warsztatach często słyszę pytanie: a czy jeśli jedna z osób pozostających w relacji poliamorycznej zaczyna się umawiać z kimś spoza tego kręgu, to jest zdrada?
Odpowiadam, że to zależy. Bo jeśli w konsensusie osoby ustaliły, że dają sobie wzajemnie prawo do spotykania się z osobami spoza relacji, to trudno mówić o tym, by ktoś tu kogoś zdradził. Jeśli zaś konsensus zakładał, że relacja jest zamknięta i nie ma zgody i akceptacji dla relacji / randek / seksu z osobami spoza, to jak najbardziej można takie zachowanie uznać za zdradę.
W tym rozumieniu zdrada jest złamaniem wspólnie wypracowanej umowy, złamaniem wspólnych zasad.
Wyzwania
O ile każda relacja potrzebuje sprawnej i szczerej komunikacji, o tyle relacja poliamoryczna potrzebuje jej w stopniu absolutnym. Tu nie ma miejsca na niedopowiedzenia, na założenia, na duszenie w sobie pretensji. Trwałe relacje poliamoryczne - a uwierzcie mi, znam takie wieloletnie trwałe związki - bazują na rozmowach, uczciwości i zaufaniu.
Czy poliamoryści zazdroszczą?
Oczywiście, że tak. Zazdrość to silne uczucie, które rzadko kiedy daje się ujarzmić. Jednak osoby poliamoryczne mają dużą motywację do pracy z własną zazdrością, nad rozpoznaniem jej źródeł i triggerów oraz sposobami komunikowania i radzenia sobie z zazdrością.
Jak radzić sobie z brakiem czasu?
Nie ukrywajmy, że zdarza się, iż brakuje nam czasu dla jednej osoby partnerskiej, a co dopiero, gdy takich osób jest więcej. Relacja poliamoryczna motywuje nas do nauki zarządzania czasem i planowania czasu w sposób obiektywny i sprawiedliwy, a przede wszystkim skuteczny. Ważne by pamiętać o rozmowach na ten temat, a także by nie zapominać o czasie dla siebie samej / samego.
A co z seksem?
W skrócie: to co zwykle :) Warto pamiętać, że poliamoria nie wiąże się z hiperseksualnością. Są więc w tej społeczności osoby, dla których seks jest normalną częścią relacji, są takie, które bez seksu nie potrafią żyć, a są również osoby aseksualne (o relacjach asów napiszę Wam w kolejnym odcinku).
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o relacjach niemonogamicznych, to zachęcam Cię do obejrzenia prezentacji.
Warto tez poczytać:
Comments